Background Image
Previous Page  23 / 64 Next Page
Basic version Information
Show Menu
Previous Page 23 / 64 Next Page
Page Background

Mój pierwszy samochód…

Trafiła mi się od sąsiada Syrenka 102 ze

zmianą biegów przy kierownicy, dwucylin-

drowym silnikiem i drzwiami otwieranymi

tylko z prawej strony. Dojeżdżałem nią ze

Śródmieścia w Warszawie na Bielany do

Akademii Wychowania Fizycznego. Po

drodze musiałem minąć wiadukt, więc Sy-

renka gramoliła się na niego dość wolno.

Zjeżdżając, rozpędzała się do niebotycz-

nej prędkości 60 km/h! A przy tej pręd-

kości uchylały się drzwi – otwierane do

przodu! Dlatego, kiedy zjeżdżałem z wia-

duktu, jedną ręką trzymałem kierownicę,

a drugą prawe drzwi.

Mój pierwszy raz

w samochodzie…

W latach 60. mój starszy brat był także

dumnym właścicielem Syrenki. Miałem

wtedy 9 lat. Niedziela, obiad, cała rodzina

siedziała przy stole w ogrodzie… Kiedy

nikt nie patrzył, wsiadłem za kierownicę.

Zacząłem sobie coś tam kręcić, dłubać.

Nagle włączyłem wsteczny bieg i Syrenka

zaczęła zbliżać się do drewnianego gara-

żu. Wszyscy rzucili się na ratunek. Jedni

próbowali ją zatrzymać, inni wyrzucić bieg.

Niestety, nie udało się pomóc. Wgniotłem

zderzak, garaż także „ucierpiał”. Było mi

strasznie wstyd, że zupełnie przypadkiem

uruchomiłem samochód brata.

Jeżdżę jak…

…spokojny, opanowany kierowca. Ale kie-

dyś, w zależności od sytuacji, potrafiłem

dość ostro jeździć, bardziej nerwowo.

Wściekałem się na innych. Z wiekiem

stałem się bardziej empatyczny.

Jeżdżę teraz…

…Volkswagenem Arteonem. Przed nim

miałem Volkswagena CC – wcześniej-

szą wersję usportowionej sylwetki Pas-

sata. Uwielbiałem to auto, więc zupełnie

naturalnie przesiadłem się na Arteona.

Pierwszy raz widziałem go w reklamie

w telewizji. Od razu mi się spodobał. Wy-

bór był oczywisty, kolor też – złoty – taki

jak w reklamie. Arteon jest dość dużym

i wygodnym samochodem, ale moja żo-

na go nie lubi. Dlaczego? Jest dla niej za

niski. Jeździ więc Volkswagenem Golfem

Sportsvanem, bo lubi siedzieć wysoko.

Ja źle się czuję w takiej pozycji. Wolę

być bliżej ziemi. (śmiech)

Wymarzony samochód…

Arteon spełnia moje oczekiwania. Jest

szybki, nowoczesny, bezpieczny, oszczęd-

ny. Nie mam marzeń, żeby jeździć super

Porsche czy Jaguarem. Przez większą

część życia samochód był dla mnie na-

rzędziem pracy, a nie możliwością do

zaszpanowania, wyżywania się... Nigdy

nie był dla mnie obiektem kultu, wes-

tchnień, marzeń.

Moje prawo jazdy…

Rok 1976. Duży Fiat. Egzamin zdany za

pierwszym razem. To był wielki sukces,

zapewne tak samo jak dziś.

Zabawna sytuacja

na drodze…

Na studiach dorabiałem sobie w Berli-

nie i stamtąd małym Fiatem wybrałem

się ze swoją dziewczyną do Bambergu.

Podczas podróży zaczęła zacinać się…

kierownica. Coś się zatarło, zapiekło. Na

szczęście po zjeździe z autostrady trafi-

liśmy do warsztatu Fiata. Zostawiliśmy

tam samochód i wróciliśmy po kilku go-

dzinach. A tam tłumy przy naszym au-

cie! Podszedłem do właściciela, aby

zapytać, ile płacę. – Nic – odpo-

wiedział z uśmiechem na ustach.

Okazało się, że tyle zabawy pod-

czas naprawy samochodu jeszcze

nigdy nie mieli. Mierzyli go, bada-

li, nadziwić się nie mogli, że takie

coś w ogóle jeździ. Okazało się,

że nasz maluszek nie trzymał

się żadnych parametrów. Był

np. z jednej strony dłuższy

o 7 cm. Jeździłem prawie

rombem! Powód zatar-

23

PROSTO

W OCZY